Ile regionów we Włoszech tyle wariacji przepisów na te śródziemnomorskie kopytka.. a może i nawet więcej. Ja zdecydowałam się na wersję klasyczną, bazującą w 100% na ziemniakach, acz nie mogę się doczekać zrobienia tych z dodatkiem ricotty, dyni, szpinaku czy buraków! Wszystko w swoim czasie. Potrawy mączne, które musimy wyrabiać na stolnicy, zwykle wydają nam się czasochłonne, jednak akurat gnocchi robi się dość prosto i szybko. Aż sama miło się zaskoczyłam. Tak naprawdę najwięcej czasu zajmuje ugotowanie ziemniaków i ich ostudzenie. Zrobienie sosu to już dosłownie 3 minuty. Poniżej jedna z wielu możliwości podania gnocchi, czyli kremowo-śmietanowy sos z dodatkiem suszonych pomidorów i orzechów włoskich.
I spokojnie, nie musicie mieć takiej hipsterskiej deski do rolowania. Widelec wystarczy 😉
Wciąż mi się marzą wakacje w słonecznej Italii albo chociaż przedłużony weekend. Jednak im więcej dni na jedzenie, tym lepiej! Dajcie znać czy podczas waszych wypraw do Włoch skusiliście się na jakieś gnocchi a może jakieś inne danie skradło Wam podniebienie i chcielibyście, żebym je dla Was przygotowała?
gnocchi z gorgonzolą i suszonymi pomidorami
SKŁADNIKI (4 porcje)
- 650 g ziemniaków / 500 g po obraniu (odmiana Tajfun, Wineta)
- 100-115 g mąki pszennej
- 1 żółtko
- 2 łyżki mąki kokosowej do podsypywania
- sól himalajska
- pieprz
- 100 g gorgonzoli
- słoik suszonych pomidorów w zalewie (270 g)
- 250 g śmietany 18%
- duża garść orzechów włoskich
- opcjonalnie: natka pietruszki, kolendra lub bazylia
- Zaczynamy od ugotowania ziemniaków, które są podstawą gnocchi. Ważne, żeby były mniej więcej tej samej wielkości. Ważna jest również odmiana ziemniaka – im bardziej sypka/mączysta, tym lepsza. Dlatego jak znajdziecie tajfuny czy winetę, to już połowa sukcesu.
- Zasada numer dwa, czyli do robienia gnocchi nie bierzemy młodych ziemniaków, ponieważ mają więcej wody.
- Poniżej dwie metody gotowania ziemniaków. Pierwsza podobno bardziej włoska, ja jednak zdecydowałam się na klasyczne gotowanie (metoda II)
- Metoda I: ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach. Ważne, by nie rozgotować ziemniaków. Skórka zapobiega nadmiernemu dostawaniu się wody do środa ziemniaka. Ugotowane ziemniaki studzimy. Przekrawamy na pół i za pomocą dłoni dosłownie wyciskamy miąższ ziemniaka ze skórki.
- Metoda II: ziemniaki obieramy i gotujemy (w niesolonej wodzie!) do miękkości, również uważając, by ich nie rozgotować. Dokładnie odcedzamy i pozostawiamy do całkowitego ostudzenia.
- W tym czasie przygotowujemy bardzo szybki sos. Suszone pomidory kroimy w duże kawałki. Nie żałujcie sobie, to one dopełniają smak potrawy. Pomidory przekładamy na patelnię, dodajemy śmietanę oraz gorgonzolę. Dolewamy jeszcze 1/5 szklankę wody i mieszamy do momentu, aż ser się rozpuści. Odstawiamy na bok.
- Ziemniaki rozgniatamy albo za pomocą specjalnej maszynki do ziemniaków (acz obstawiam, że nie macie takiego cuda, nawet ja nie mam!) albo za pomocą tłuczka albo za pomocą maszynki do mielenia. Niech Wam do głowy nie przyjdzie blendowanie. Ziemniaki mają pozostać sypkie, a im więcej razy je zgniatamy/blendujemy, tym bardziej wilgotne się robią.
- Zgniecione ziemniaki przekładamy do miski, dodajemy żółtko, mąkę pszenną (100 g), dużą szczyptę soli himalajskiej i płaską łyżeczkę pieprzu. Ciasto wyrabiamy w misce do połączenia się składników, następie wykładamy na stolnicę delikatnie oprószoną mąką ryżową. Dlaczego mąka ryżowa? Ponieważ jeszcze lepiej pochłania wilgoć. Krótko zarabiamy ciasto próbując uformować kulę. Jeśli ciasto dalej jest zbyt kleiste, można dodac pozostałe 15 g mąki pszennej.
- Odkrawamy kawałek ciasta i rolujemy go rękami, aż do momentu uzyskania wałka o grubości 2,5 cm. Następnie kroimy go na 2cm kawałki. Małe kawałki ciasta albo rolujemy na specjalnej desce albo używamy widelca, w celu zrobienia charakterystycznych rowków.
- W garnku gotujemy 2 litry wody z odrobiną oleju. Do wrzącej wody wrzucamy dwie garści gnocchi i gotujemy. Gdy wypłyną na wierzch, gotujemy 30 sekund i wyciągamy łyżką cedzakową na tackę. Pół minuty naprawdę wystarczy, w końcu nasze ziemniaki wcześniej już były ugotowane, a uwierzcie mi, nie ma nic gorszego niż rozgotowane gnocchi.
- Podgrzewamy sos na patelni, przekładamy do niego ugotowane gnocchi i krótko mieszamy. Teraz wystarczy przełożyć danie na talerze, posypać obficie orzechami włoskimi i dodać „zieleninę” jeśli macie pod ręką i można zajadać się prostym i sytym posiłkiem.