Kuchni włoskiej ciąg dalszy. Pewnie w waszych zapasach przeważają teraz penne i fusilli, czy tam po polsku mówiąc pióra/rurki i świderki 😀 Ja w mych zapasach znalazłam pięknie brzmiący makaron calamarata. Prawie jak kwarantanna. Prawie. W każdym razie, do poniższego przepisu możecie wykorzystać inny rodzaj makaronu.
Czasami naprawdę nie ma co zbytnio kombinować ze składnikami. Czasami im prościej, tym smaczniej. Nie ma też co się rozpisywać, tylko zabierajcie się do gotowania. Nie pożałujecie 😉
PS W sumie zaczęłam się zastanawiać ile jest odmian makaronów na świecie i skąd wzięły swoje nazwy… Myślicie, że istnieje biblia makaronowa?
Składniki
- 200 g makaronu (u mnie calamarata)
- 1 średni bakłażan
- 250 g passaty pomidorowej
- 125 g mozzarreli (1 kulka)
- 2 łyżki tartego sera grana padano
- 1 mała czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- 2 łyżeczki mieszanki ziół (rozmaryn, tymianek, bazylia, oregano, słodka papryka)
- oliwa
Instrukcje
- Do gotującej się wody wrzucamy makaron i gotujemy al dente (pamiętajcie by posolić wodę).
- Bakłażana myjemy i kroimy w drobną kostkę. Przekładamy do miski i polewamy 3 łyżkami oliwy. Dokładnie mieszamy.
- Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oliwy i wrzucamy tam posiekaną cebulę i czosnek. Od czasu do czasu mieszamy, żeby się nie przypaliło. Gdy się lekko zeszklą, dodajemy bakłażana. Smażymy tak około 5 minut.
- Dolewamy passatę pomidorową, dodajemy zioła, pół łyżeczki soli i pół łyżeczki pieprzu. Gotujemy chwilę pod przykryciem.
- Formę do pieczenia skrapiamy oliwą i przekładamy tam ugotowany makaron. Następnie zalewamy sosem i na górę układamy kawałki mozzarelli i posypujemy grana padano.
- Zapiekamy w 175C aż do roztopienia się serów.
© 2024 Copyright Better Be Tasty