Znów mnie wzięło na eksperymentowanie z dynią. Nie byłam pewna czy coś z tego wyjdzie, ale wymyśliłam sobie tartę z dodatkiem kakao. Żeby trochę podkreślić czekoladowość, dorzuciłam kakao także do ciasta a na górę wylałam czekoladowo-śmietankową mieszankę, czyli ganache.
Surowe nadzienie smakowało niczym krem z kasztanów (no wiecie, trzeba było wylizać resztki z miski ;)). Natomiast po upieczeniu mamy nadzienie typu mus, więc widelec zatapia się jak w masełko. A smak? Mocno korzenny, wręcz piernikowy, zdecydowanie mielone goździki miały coś z tym wspólnego 😉 Smacznej jesieni!
Jak zrobić puree z dyni? Dynię piżmową kroimy na pół, usuwamy pestki. Kroimy dynię na kawałki, układamy je na blaszy wyłożonej papierem do pieczenia i hops do piekarnika na 25 minut w 180C. Następnie usuwamy skórę a miąższ blendujemy na gładkie puree.
Składniki
ciasto:
- 220 g mąki pszennej
- 130 g zimnego masła
- 40 g cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 żółtka
- szczypta soli
nadzienie:
- 350 g puree z dyni piżmowej
- 100 ml śmietany 30%
- 100 g cukru
- 1 jajko i 2 białka
- łyżka masła orzechowego (u mnie crunchy)
- łyżka cynamonu
- pół łyżeczki kardamonu oraz goździków
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
ganache:
- 100 ml śmietany 30%
- 100 g gorzkiej czekolady
Instrukcje
- Zaczynamy od ciasta. Na stolnicy wyrabiamy wszystkie składniki, aż powstanie jednolite ciasto, które następnie zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na przynajmniej 30 minut.
- Formę na tartę smarujemy masłem, podsypujemy kaszą manną i przekładamy rozwałkowane ciasto. Jak się rozwali, posklejajcie palcami, po upieczeniu i tak nie będzie nic widać 😉
- Ciasto podpiekamy 15 minut w 180C a następnie przekładamy nadzienie i pieczemy dodatkowo 45 minut. Przestudzone ciasto dekorujemy czekoladowym ganache.
Nadzienie:
- W misce miksujemy jajko, białka i cukier. Następnie dodajemy puree z dyni, cukier, masło orzechowe, kremówkę, przyprawy, kakao i mąkę ziemniaczaną. Miksujemy do połączenia się składników.
Ganache:
- W rondelku podgrzewamy kremówkę (nie doprowadzamy do wrzenia!), dodajemy posiekaną tabliczkę czekolady. Mieszamy i ściągamy rondel z kuchenki. Czekolada powinna się całkowicie rozpuścić.