Jak napiszę, że ta pizza powstała z resztek z lodówki, to i tak nikt nie uwieży. Ale tak było. Po ostatnim kucharzeniu, zostało mi dyniowe puree z którym coś trzeba było zrobić. Oczywiście można je zamrozić i tak też uczyniłam z częścią. Napoczęty kozi ser też pasowało skończyć. Składnik do składnika i wyszła najbardziej jesienna pizza jaką miałam okazję smakować. Spód jest bardzo chrupiący, niewiele wyrasta, więc nie oczekujcie napuszonej neapolitany 😉
Pizza bianca charakteryzuje się brakiem sosu pomidorowego i chwilę się zastanawiałam czy nie iść jednak w kombinację passaty i dyni jak w tym przepisie na zapiekany makaron. Jednak kto nie ryzykuje ten nie ma. Okazało się, że dyniowe puree doskonale współgra z karmelizowaną cebulką, boczek również był strzałem w dziesiątkę. Oczywiście możecie pominąć mięsny dodatek i dać więcej koziego sera. Nie zapomnijcie o świeżych ziołach i oliwie.
Dla przypomnienia wskazówka jak zrobić puree z dyni: Dynię piżmową kroimy na pół, usuwamy pestki. Kroimy dynię na kawałki, układamy je na blaszy wyłożonej papierem do pieczenia i hops do piekarnika na 25 minut w 180C. Następnie usuwamy skórę a miąższ blendujemy na gładkie puree.
Z poniższego przepisu zrobicie dwie nieduże pizze. Możecie też skusić się na jedną, a drugą połówkę ciasta zamrozić.
PS Okres jesienno-zimowy nigdy nie był łatwy, by pogodzić kucharzenie i cykanie zdjęć w świetle dziennym. Więc niestety będziecie musieli jakoś przetrwać to sztuczne światło. Ale jak widać nawet sztuczne światło nie zmniejszyło apetyczności tej pizzy 😉
Składniki
ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 5 g drożdży instant
- pół łyżeczki cukru
- 150 g letniej wody
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- duża szczypta soli
dodatki:
- 400-500 g puree z dyni piżmowej
- 100 g koziego sera
- 150 g boczku
- duża garść tartego grana padano
- 2 duże czerwone cebule
- 4 łyżki octu balsamicznego
- 4 łyżki czerwonego wina
- czubata łyżka cukru
- świeży rozmaryn, szałwia
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek
Instrukcje
- Przesiewamy mąkę do miski, dodajemy drożdże instant, cukier. Mieszamy. Dodajemy ciepłą wodę oraz oliwę i zagniatamy. Na koniec dodajemy sól i wyrabiamy przez około 5-7 minut. Gotowe ciasto zostawiamy w misce, opsypujemy mąką, na wierzch kładziemy lnianą ściereczkę, zostawiamy do wyrośnięcia na około 1h-1,5h.
- W trakcie wyrastania ciasta przygotowujemy dodatki. Boczek kroimy w kostkę. Cebulę kroimy w pióra, na kilku łyżkach oliwy podsmazamy aż zmiękknie. Następnie dodajemy ocet balsamiczny, wino oraz cukier. Doprawiamy także szczyptą pieprzu. Podsmażamy około 5 minut, aż cebulka się ładnie skarmelizuje.
- Wyrośnięte ciasto odgazowujemy, krótko zarabiamy i dzielimy na dwie części. Jedną część można schować do miski pod ścierkę, by ciasto nie obsychało. Drugą rozwałkowujemy na preferowany kształt – koło, owal, kwadrat. Na placek przekładamy połowę puree z dynii, następnie tarty dojrzewający ser karmelizowną cebulę, garść boczku. Dorzucamy kozi ser i świeże zioła. Pieczemy na dolnym ruszcie w piekarniu przez około 25 minut w 200C. Upieczoną skrapiamy oliwą z oliwek. Powtarzamy czynność z resztą ciasta.