Gdy w mieszkaniu pachnie choinką i powieszonymi na niej pierniczkami, to brakuje na stole już tylko mandarynek, by mieć komplet świątecznych zapachów. Przyznam otwarcie, że nie jestem wielką fanką pierniczków. Co prawda, pachną fenomenalnie, ale uważam, że jest o wiele więcej lepszych ciastek. Niemniej jednak, by wczuć się w bożonarodzeniowy klimat postanowiłam upiec kilka blaszek pierniczków, w końcu są to ciastka, które i rok wytrzymają w pudełku. Na czarną godzinę idelane, no chyba, że ktoś jest wielkim łasuchem i żadne słodycze się przed nim nie ukryją.

Podziwiam osoby, które na przełomie września i października już myślą, żeby zacząć przygotowywać ciasto na pierniki. Czasami takie ciasto musi leżakować dobre kilka tygodni. Ja raczej tydzień przed Wigilią przypominam sobie, że coś na tej choince musi wisieć. Dlatego jeśli również zostawiliście pieczenie pierników na ostatnią chwilę, to polecam wam ten ekspresowy przepis. Wyrobienie ciasta zajmuje kilka minut, a i pieczenie odbywa się w mgnieniu oka. Dzięki dodatku sody, ciastka nie są twarde jak skała i nie muszą leżeć tygodniami, by zmięknąć. Z resztą na przyspieszenie tego procesu, też wam zdradzę jeden trik.