Pierwszy raz w Wiedniu byłam za dzieciaka, ale przyznam, że za dużo nie pamiętam – jedynie wygraną jakiegoś breloczka na Praterze i pamiątkowe zdjęcie z mamą na diabelskim myłnie. Już długi czas myślałam, by się wybrać do Wiednia zwłaszcza, że z Krakowa można się tam dostać autobusem, pociągiem a teraz nawet tanimi liniami lotniczymi. Dlatego …