Pierwszy post z przepisem. Trochę stresik, trochę ekscytacja. Przyznam, że dłuższą chwilę zastanawiałam się czym was przywitać. Może jakieś danie popisowe? Może ciasto? Wtem myśl! Przecież to muszą być #porankidżoanki! Na początek zdradzę Wam przepis na wyjątkowo smaczną bagietkę z kozim serem.
Dwa lata temu w połowie września podróżowałam wraz z siostrą wzdłuż lazurowego wybrzeża. Skoro Francja, to oczywiście nie mogło zabraknąć najlepszych na świecie bagietek. Wynajmując nasze lokum nie byłyśmy świadome, że dosłownie za rogiem będzie znajdować się piekarnia. Z każdą wizytą oczy i żołądek mówiły poproszę jeszcze croissant au chocolat, natomiast rozmiar spodni błagał o litość. I powiem wam, że niczego nie żałuję! Dodatkowo w miasteczku dwa razy w tygodniu odbywał się targ – same lokalne produkty: sery, owoce, warzywa. Nie trudno było się skusić na któryś z kozich serów i kiść słodkich winogron. Dlatego próbując przypomnieć sobie smak wakacji, zdecydowałam się na bardzo proste śniadanie, do przygotowania którego potrzeba jedynie cztery składniki.
Ciepła, chrupiąca bagietka to podstawa. Jednak znalezienie takiej jest nie lada wyzwaniem, dlatego czy rozważam upieczenie własnych bagietek? Ależ oczywiście! Wszystko w swoim czasie. Na razie zabierzmy się za przygotowanie poniższego przepisu.
bagietka z kozim serem i figą
SKŁADNIKI
- bagietka
- kremowy kozi serek
- 3 figi
- miód
Jeśli udało nam się kupić jeszcze ciepłą bagietkę, to wystarczy, że pokroimy ją pod skosem na małe kanapeczki.
Następnie rozsmarowujemy na nich kozi ser. Figę kroimy w plastry i układamy na kanapce. Na koniec używamy magicznego składnika, czyli miodu, robiąc nim kilka cienkich stróżek.
wskazówka: jeśli macie mniej świeżą bagietkę, to bez problemu można nadać jej drugie życie. Każdą kanapeczkę posmarujcie bardzo cienko masłem, następnie ułóżcie je masłem do spodu na nieprzywierającej patelni i podpiekajcie je przez kilkanaście sekund na średnim ogniu. Będzie bardziej chrupiąco i równie smacznie.
