śniadania

Jak zrobić idealne jajka w koszulce?

Jajka w koszulce kojarzą się z królewskim śniadaniem. Podawane ze szparagami, duszonym szpinakiem, chrupiącym boczkiem i sosem holenderskim a może z tostem z awokado. Możliwości jest wiele. Jednak sercem takiego śniadania jest właśnie prawidłowe przygotowanie jajka o delikatnej konsystencji.

Mam wrażenie, że jajka poszetowane raczej rzadko pojawiają się na naszych domowych talerzach. Ich przygotowanie kojarzy się z czymś czasochłonnym, a przede wszystkim panuje przekonanie, że tylko szef kuchni jest w stanie zrobić je dobrze. W dzisiejszym wpisie postaram się Wam pokazać, że wszystkiego można się nauczyć, a poszetowanie wcale nie jest trudną sztuką.

Sama zaczęłam robić jajka w koszulkach może dwa lata temu. Raz wyszło, raz nie. Jednak im więcej zaczęłam czytać różnych wskazówek i eksperymentować, tym coraz ładniejsze jajka mi wychodziły. Nawet najmniejsze szczegóły mają wpływ na efekt finalny. 

Aby przeprowadzić poniższy test, zjadłam dobry tuzin jajek. To dwunaste jajko mogłam robić z zamknętymi oczami, dlatego nie zrażajcie się jaśli pierwsze jajko wam nie wyjdzie idealne, następne będzie już świetne!

Chcąc zrobić jajko w koszulce, musicie przestrzegać kilku zasad:

  1. Jajko musi być świeże, zimne (prosto z lodówki) i najlepiej wiejskie. 
  2. Jajko naprawdę musi być świeże, z innym nawet nie próbujcie – nie wyjdzie.
  3. Którąkolwiek z poniższych metod wybierzecie, pamiętajcie, że woda nie może wrzeć podczas poszetowania. Wodę w prawdzie doprowadzamy do wrzenia, ale następnie zmniejszamy na najmniejszy ogień. Poszetowanie jest najdelikatniejszym sposobem podania jajka, więc my również musimy być delikatni. 
  4. Jajko bez skorupki gotuje się szybciej, zwykle po 2,5 lub 3 minutach będzie już zrobione.
metoda II

Metoda I

Zdecydowanie najpopularniejsza metoda przygotowania jajek w koszulce, czyli woda z dodatkiem octu i wir wodny. Sama zaczynałam poszetować jajka właśnie w ten sposób. Zadaniem octu jest przyspieszenie ścięcia białka. Wir wodny natomiast sprawia, że białko nie rozlewa się po całym garnku, tylko „tańczy” i otacza żółtko, formując swój kształt.

Wlewamy wodę do połowy rondla, dodajemy 3 łyżki octu np. jabłkowego/ryżowego. Zagotowujemy wodę i zmniejszamy ogień. Jajko delikatnie wybijamy do miseczki lub kokilki. Następnie za pomocą łyżki tworzymy wir wodny w rondlu i do tego właśnie mini tornada wlewamy szybko jajko. Po dwóch-trzech minutach (gdy już białko się zetnie, a żółtko wciąż jest płynne) wyciągamy jajko za pomocą łyżki cedzakowej na ręcznik papierowy.

Metoda II

Może wyda Wam się to zaskakujące, ale bez dodatku octu też się da zrobić idealne jajko. Rzekłabym nawet, że będzie to najbardziej idealne jajko – najbardziej delikatne.

Świeże białko ma to do siebie, że jest spójne i szybciej się ścina. Dlatego jak najbardziej polecam wypróbować przepis z lewej strony z pominięciem dodatku octu. Dzięki temu uzyskacie najbardziej rozpływającą się wersję jajka w koszulce

Oczywiście z jajkami bywa różnie, nawet te wiejskie jajka mogą być kapryśne i mieć rzadszą konsystencję białka. Wszystko zależy co kurka jadła na obiad. Dlatego jeśli macie możliwość zakupienia jajek na bazarze, warto zapytać babcię czym swoje kurki karmi. 

 

metoda IV i metoda I

Metoda III

Kolejna metoda wymaga trochę więcej zabawy, bowiem każde wybite jajko dodatkowo przecedzamy przez sitko, by pozbyć się nadmiaru białka. Dzięki temu białko nie rozleje nam się w wodzie.

Wlewamy wodę do połowy rondla, zagotowujemy wodę i zmniejszamy ogień na najmniejszy. Tym razem nie robimy wiru wodnego. Jajko wybijamy do miseczki i następnie przecedzamy go przez sitko do drugiej kokilki. Jajko przelewamy z miseczki na lekko gotującą się wodę. Po dwóch-trzech minutach wyciągamy jajko za pomocą łyżki cedzakowej i osuszamy na ręczniku papierowym.

Metoda IV

Jest takie niepisane powiedzenie, że im mniej się przejmujemy, tym lepsza potrawa nam wychodzi. Bo kto ma czas na zastanawianie się czy dać ocet, czy przecedzić białko, czy robić jakieś wiry wodne? 

Mając super świeże jajko, wystarczy że wbijecie je na lekko gotującą się wodę i zostawicie na te 2,5-3 minuty. Jajko zrobi się samo. Nie będzie może piękne, ale uzyskane bdzie metodą bezwysiłkową. Acz mimo wszystko tę metodę zalecam testować jako ostatnią

 

metoda IV

PODSUMOWANIE

Zdecydowanie moją ulubioną metodą jest metoda druga. Nie wymaga ona od nas dużego poświęcenia, jest zdrowsza, bałagan też niewielki. Za to efekt fenomenalny – naprawdę bardziej delikatnego jajka nie da się zrobić. Tutaj nie tylko żółtko jest idealnie kremowe, ale także białko jest doskonałe. Jedynym minusem jest możliwość przygotowania tylko jednego jajka naraz. Dlatego jeśli macie do wykarmienia kilka domowników, warto sięgnąć po metodę numer trzy. Wcześniejsze pozbycie się nadmiaru białka sprawia, że możemy do rondla wbić kilka jajek jednocześnie.

Robiąc to porównanie sama się dużo nauczyłam a mój brzuszek się nauczył, że przynajmniej raz w tygodniu chce takie królewskie śniadanie. Mam nadzieję, że poszetowanie nie będzie już Wam się kojarzyć z czymś niemożliwym i że będziecie próbować swoich sił. Mi na początku też nie zawsze wychodziło idealne jajko. Raz się rozlało, raz gotowałam za długo. Jednak praktyka czyni mistrza i teraz śniadanie z jajkiem w koszulce to wręcz moje danie popisowe.

metoda III
metoda III